środa, 15 marca 2017

Tanio vs Drogo

Nie wiem jak Wy, ale mam wrażenie, że ciągle wiele z ludzi myśli, że dobry produkt = drogi produkt. O ile w niektórych rzeczach faktycznie jakość idzie w parze z ceną to czy taka reguła dotyczy również pieluszek jednorazowych? Chcecie znać moje zdanie? J




Jeśli jesteś już rodzicem to na pewno to wiesz ( a jeśli wkrótce nim zostaniesz to niebawem się przekonasz ;) ), że pieluszki jednorazowe schodzą jak ciepłe bułki w ilościach hurtowych. Przynajmniej na początku – lub tak jak u Nas do tej pory kiedy macie małego Królewicza, któremu przeszkadza nawet najmniejsza kropka wilgoci ;) Dziennie zużywam minimum 10 sztuk pieluszek zatem w skali miesiąca daje to pokaźną ilość zarówno śmieci jak i kosztów. Zaraz po urodzeniu Frania używaliśmy pieluszek Pampers Premium Care o ile ich cena w przeliczeniu za sztukę była dla mnie do przyjęcia ( w promocji maks 44gr/szt ) w przypadku rozmiaru 1 i 2 o tyle jeśli chodzi o rozmiar 3 i większe cena skoczyła do minimum 63gr za sztukę. I wtedy zaczęłam szukać tańszej alternatywy dla tych pieluszek. Z początku zeszliśmy poziom niżej czyli przerzuciliśmy się na Pampersy Zielone – powszechnie znane jako Active Baby – Dry ale ich koszt w cenie regularnej też nie robił tak zwanego szału. Jednak pomimo tego wychodziły korzystniej niż wspomniane wcześniej Premium Care ponieważ o wiele częściej można je dostać w promocji.

źródło ceneo.pl


Pieluszki Active Baby zaczęliśmy użwać od rozmiaru 3. U nas się sprawdziły – nie spowodowały większych podrażnień co dla mnie miało kluczowe znaczenie. Pieluszki są miękkie przez to łatwo dopasowały się do ciała. Rzepy naciągało się bez problemu. Dodatkowo pieluszki posiadają delikatny zapach który mnie osobiście się podoba J Jedyny minus to to, że pielucha po większym „siusiu” bardzo mocno się napompowuje i między nóżkami powstaje baaalon.  Ale generalnie z pieluch jestem zadowolona i mogę je polecić. Gdyby nie cena to zapewne nie zmieniałabym pieluszek na inne.
Po przekopaniu for internetowych dla rodziców wiele z Mam polecało jako tańsze pieluchy – Dada z Biedronki i Toujours z Lidla. Ponieważ Lidla mam pod nosem kupiłam paczkę i zaczęliśmy testy.
Na wstępie zaznaczę, że będę oceniać rozmiar 3. Jakie było moje zdziwienie kiedy po otwarciu opakowania pieluchy do złudzenia przypomniały opisane wyżej Pampers Active. Nawet szata graficzna jest bardzo podobna.




Jeśli chodzi o materiał z którego wykonane są Toujours – nieco różni się od pieluszek Pampers. Pieluchy są nieco sztywniejsze i bardziej „śliskie”, ale wcale nie oznacza to, że pieluszki są gorszej jakości. Mają też nieco wyżej zabudowane plecy. Rzepy trzymają się i zapinają bez problemu. Gumki są elastyczne, dobrze dochodzą do ciała nie powodując odciskania się. Nigdy pieluszka nam nie przeciekła. Nie powodują u Nas podrażnień i odparzeń. 



Wkład wewnątrz pieluszki jest inny niż w Pampersie. Toujours minimalnie słabiej separują wilgoć choć jak już wspomniałam wyżej mojemu Frankowi nawet niewielkie siusiu przeszkadza i domaga się zmiany pieluchy na suchą bez względu na firmę ;) Pieluchy używamy cały czas, a kiedy są w promocji robimy zawsze większy zapas J
Skoro przedstawiłam pokrótce opinie o obu pieluszkach, czas na werdykt. Jak myślicie co wybrałam??

źródło lidl.de


Dla mnie bezapelacyjnie wygrywają Toujours z Lidla.  Są dobrej jakości, łatwo dostępne i nawet w cenie bez promocji wychodzą taniej niż Pampersy. W dobrej i atrakcyjnej cenie mamy naprawdę dobry produkt, który całkowicie spełnia swoje zadanie to po co przepłacać?? J

wtorek, 7 marca 2017

BlogoSfera - Canpol testujemy

Kochani,

chciałam Was poinformować, że razem z Franiem dołączyliśmy do klubu BlogoSfera Canpol Babies.





Ponieważ lubimy testować nowe produkty ( zobacz nasz instagram klik,) i dzielić się opiniami z innymi rodzicami, ta oferta jest skierowana właśnie dla nas :) Zatem ogłaszam nową serię postów na blogu - MamaAniaK Testuje :)
Mam nadzieję, że już wkórtce będziemy mogli przygotować dla Was wpis z tej kategorii :)


Jeśli również macie ochotę do Nas dołączyć może zapisać się tutaj :)




do napisania :)

poniedziałek, 6 marca 2017

Czy prasowanie da się polubić?


No właśnie, czy można w ogóle wiązać proces prasowania z czymś miłym, a jeszcze to lubić?? Rozkładanie deski, cała sterta ubrań i pół wieczoru w plecy. Ta… Na pewno też to znacie J Chcę Wam powiedzieć, jak to u mnie ostatnio wygląda.

Otóż należę do osób które nauczono, że ubrania trzeba prasować – dzięki Mamuś ;) . Nie prasuję maniakalnie wszystkiego, ale ubrania w zasadzie w większości tak. Nim pojawił się Franio, na naszą dwójkę nie było tego prasowania aż tak dużo – no dobra było dużo, bo nigdy nie prasowałam systematycznie, tylko uzbierałam całą stertę, której nie było już gdzie upchnąć i wtedy zabierałam się za prasowanie. Niestety zajmowało mi to zazwyczaj albo cały wieczór albo całe popołudnie, jeśli wracałam z pracy wcześniej – i na pewno znacie to uczucie, że cały dzień w pracy myślicie sobie, że jak z niej wrócicie to zamiast walnąć się przed TV czeka Was dobre 2-3 h stania przy desce. Kiedy zaczęłam gromadzić ubranka dla naszego Bąbla uświadomiłam sobie, że trzeba do wszystko wyprać i W Y P R A S O W A Ć . . .  I to jeszcze będąc w ciąży. Wiadomo, że dla chcącego nic trudnego, no ale przecież dziecko brudzi więcej ubrań i szybciej niż my więc to nie będzie jednorazowy epizod pomyślałam. Wtedy uświadomiłam sobie, że nie chcę 3 wieczorów w tygodniu spędzać właśnie w ten sposób i szukałam jakiegoś sensownego rozwiązania. Pech chciał, że akurat obejrzałam wtedy jakiś odcinek „Pani Gażdzet” na TVN Style i akurat w nim prezentowany był generator pary marki Philips. Poczytałam sobie opinie o owym produkcie i byłam już „napalona jak sto pięćdziesiąt” – jednak kiedy zobaczyłam cenę to mój zapał osłabł – 2k za żelazko no bez jaj. Ale poszukałam poszperałam i znalazłam mój model. Żelazko idealne! <3 Mówię tu o modelu  Philips PerfectCare Pure GC7640/80




 Co do względów technicznych odeślę Was na stronę producenta. http://www.philips.pl/c-p/GC7640_80/perfectcare-pure-zelazko-z-generatorem-pary
 Ma wszystko to na czym mi zależało – podwójny wyrzut pary, możliwość prasowania w pionie, automatyczna regulacja temperatury – czyli, żelazko samo dostosowuje temperaturę do tkaniny i to naprawdę działa J Możecie prasować jeansy, jedwab bawełnę jednocześnie bez obaw o materiał J Po wlaniu wody do zbiornika stacja nagrzewa się około 2 minuty. Żelazko jak na stację parową jest nie dużych rozmiarów – mieści się na desce do prasowania. Dzięki niemu zaoszczędzam naprawdę dużo dużo czasu, a prasowanie całej sterty ubrań zajmuje mi nie więcej niż godzinę!








Z ręką na sercu polecam takie żelazko każdemu! Ponieważ z takim sprzętem to i prasowanie da się polubić! :)