poniedziałek, 6 marca 2017

Czy prasowanie da się polubić?


No właśnie, czy można w ogóle wiązać proces prasowania z czymś miłym, a jeszcze to lubić?? Rozkładanie deski, cała sterta ubrań i pół wieczoru w plecy. Ta… Na pewno też to znacie J Chcę Wam powiedzieć, jak to u mnie ostatnio wygląda.

Otóż należę do osób które nauczono, że ubrania trzeba prasować – dzięki Mamuś ;) . Nie prasuję maniakalnie wszystkiego, ale ubrania w zasadzie w większości tak. Nim pojawił się Franio, na naszą dwójkę nie było tego prasowania aż tak dużo – no dobra było dużo, bo nigdy nie prasowałam systematycznie, tylko uzbierałam całą stertę, której nie było już gdzie upchnąć i wtedy zabierałam się za prasowanie. Niestety zajmowało mi to zazwyczaj albo cały wieczór albo całe popołudnie, jeśli wracałam z pracy wcześniej – i na pewno znacie to uczucie, że cały dzień w pracy myślicie sobie, że jak z niej wrócicie to zamiast walnąć się przed TV czeka Was dobre 2-3 h stania przy desce. Kiedy zaczęłam gromadzić ubranka dla naszego Bąbla uświadomiłam sobie, że trzeba do wszystko wyprać i W Y P R A S O W A Ć . . .  I to jeszcze będąc w ciąży. Wiadomo, że dla chcącego nic trudnego, no ale przecież dziecko brudzi więcej ubrań i szybciej niż my więc to nie będzie jednorazowy epizod pomyślałam. Wtedy uświadomiłam sobie, że nie chcę 3 wieczorów w tygodniu spędzać właśnie w ten sposób i szukałam jakiegoś sensownego rozwiązania. Pech chciał, że akurat obejrzałam wtedy jakiś odcinek „Pani Gażdzet” na TVN Style i akurat w nim prezentowany był generator pary marki Philips. Poczytałam sobie opinie o owym produkcie i byłam już „napalona jak sto pięćdziesiąt” – jednak kiedy zobaczyłam cenę to mój zapał osłabł – 2k za żelazko no bez jaj. Ale poszukałam poszperałam i znalazłam mój model. Żelazko idealne! <3 Mówię tu o modelu  Philips PerfectCare Pure GC7640/80




 Co do względów technicznych odeślę Was na stronę producenta. http://www.philips.pl/c-p/GC7640_80/perfectcare-pure-zelazko-z-generatorem-pary
 Ma wszystko to na czym mi zależało – podwójny wyrzut pary, możliwość prasowania w pionie, automatyczna regulacja temperatury – czyli, żelazko samo dostosowuje temperaturę do tkaniny i to naprawdę działa J Możecie prasować jeansy, jedwab bawełnę jednocześnie bez obaw o materiał J Po wlaniu wody do zbiornika stacja nagrzewa się około 2 minuty. Żelazko jak na stację parową jest nie dużych rozmiarów – mieści się na desce do prasowania. Dzięki niemu zaoszczędzam naprawdę dużo dużo czasu, a prasowanie całej sterty ubrań zajmuje mi nie więcej niż godzinę!








Z ręką na sercu polecam takie żelazko każdemu! Ponieważ z takim sprzętem to i prasowanie da się polubić! :)

1 komentarz: